Z tartaku do kuchni

Z tartaku do kuchni
Przepiękna deska do krojenia

Trzy deski. Dwóch klientów. Każda z inną historią.

Dwie pierwsze:
Klient chciał owocowe (prawdopodobnie czereśnia - tartaczny obstawia).
Żona wybrała dąb.
Wyczułem rozczarowanie.

Więc dostał dwie - dębową jak chciała żona, i mniejszą z owocowego jak chciał on. W gratisie. Bo deska była zbyt piękna, by o niej zapomnieć.

Trzecia:
Duża. Z kawałka, którego nikt nie chciał.
Dąb z bielą, śladami po robaczkach i pęknięciami.

Uwielbiam takie deski.
To co odrzucone, często ma najsilniejszy charakter.

Proces:
Proste formy. Zaokrąglone rogi. Żadnych żłobień.
Zabezpieczenie olejem mineralnym i woskiem pszczelim - bo kontakt z żywnością.

Natura. Funkcja. Piękno.